Aleksandra Krunić

Aleksandra Krunić
Foto: Sebastian Góral, Nowy Jork 2014

Jakby tego było – po przesiadce z linii metra numer 7 na ekspresową 5 nastąpiła awaria świateł w tunelu, przez co nie mogły kursować żadne składy. Utknąłem ponad półtorej godziny pod ziemią. Cała podróż powrotna zajęła mi przeszło 3 godziny. Świetny koniec „pięknego” dnia, nieprawdaż?
Jak się masz?

Co czyni to miejsce niepowtarzalnym? Otwartość. Otwartość ludzi, którzy tworzą niezapomniane chwile. Poza wymienionym na wstępie Moisem, z poprzednich edycji wyniosłem wiele wspomnień, który stanowią nieodzowny dowód na to, że są niezwykle otwarci.

Peter, osoba w średnim wieku, o czechosłowackich korzeniach. Spotkany w 2013 roku, pracownik obsługi z zespołu US Open Stuff. Podsłuchał swojską brzmiącą rozmowę, którą odbywałem z moja siostrą. Podszedł, zagadnął, opowiedział swoją historię. Jego dziadkowie wyemigrowali z Czechosłowacji pod koniec lat 50. Tutaj znaleźli spokój. Pod koniec spotkania zapytałem o jego zdolności lingwistyczne z języka polskiego. Z szerokim uśmiechem odpowiedział po angielsku:
– Znam, ale nie chcesz, abym to powiedział na głos.
(po chwili dał się przekonać, miał rację – cytować tego nie zamierzam : )
Wiara w historię

Mówi się, że miejsce historii jest w książkach. W przypadku tenisa (czy generalnie sportu) nie powinno to mieć miejsca. Dlatego niezmiernie fascynujące są dawne symbole, które przypominają i utrwalają pokaźną historię najznakomitszego turnieju w Stanach Zjednoczonych.
flushing meadows