Indy De Vroome
Foto: Nathii Gawrońska, Tenis Love, Zawada 2014
martina borecka
Martina Borecka
Foto: Nathii Gawrońska, Tenis Love, Zawada 2014
Dzisiaj De Vroome przegrała 6-4 2-6 1-6 z Kalininą. Nie dziwi mnie ten wynik. Ukrainka jest bardziej poukładana. No i kibicuje jej mama.
Stawiałam na lepszy rezultat innej Holenderki: Lesley Kerkhove. W drugiej rundzie trafiła na posiadaczkę dzikiej karty, 18-letnią Czeszkę Karolinę Muchovą (730 WTA). Jak wiadomo, takie podejrzane dzikie karty się kupuje, a nie dostaje za zasługi, więc chyba nikt z publiczności od tej Czeszki niczego nie oczekiwał, poza samym wyjściem na kort. Do drugiej rundy awansowała po kreczu Dorosziny. Tymczasem zobaczyliśmy bardzo zwrotną dziewczynę z ciekawą techniką, zróżnicowanym backhandem, próbującą nieszablonowych rozwiązań. Jej trenerem jest były zawodnik Pavel Snobel (przez lata posiadacz najlepszej fryzury w tourze. Teraz obciął włosy). Debla gra z… półfinalistką Australian Open 2005, Gabrielą Chmelinovą (dawniej: Navratilovą, ale nie rodziną Martiny).
karolina muchova
Karolina Muchova
Foto: Nathii Gawrońska, Tenis Love, Zawada 2014
W ćwierćfinale Czeszka urwała seta rozstawionej z nr 2 Bułgarce Elitsie Kostowej. A Kostowa dzień wcześniej zagrała dobry mecz przeciwko mojej nowej brytyjskiej „koleżance”, Katy Dunne. Najsympatyczniejsza chyba z całej obsady Katy obiecała wyjść i grać bez presji. Przez większość pierwszego seta się udawało. Ale od piłki setowej przegrała 12 kolejnych punktów. Należy podkreślić dobrą, mocną grę Bułgarki. Brytyjka z kolei pokazała kilka dobrych akcji przy siatce i ładną technikę przyspieszania. Jej problemem są dobiegi do wykonania oburęcznego backhandu.