Rafa w Rio

Rafa w Rio

Oceniając drabinkę jednego i drugiego, należy uznać, że teoretycznie łatwiejszą przeprawę będzie miał Novak. Na jego wśród najwyżej rozstawionych jest kontuzjowany ostatnio Juan Martin Del Potro, Tomas Berdych, Jo-Wilfried Tsonga, czy Richard Gasquet. Po stronie Nadala jest m.in. Stan The Man, Andy Murray, Roger Federer, Milos Raonic, a także Jerzy Janowicz. W ten sposób doszliśmy do udziału Polaków.

Jerzy, podobnie jak wszyscy rozstawieni tenisiści, ma w pierwszej rundzie wolny los. W drugiej rundzie spotka się ze zwycięzcą rywalizacji Alejandro Falla – Federico Delbonis. Podejrzewam, że mimo wszystko będzie to Kolumbijczyk. Delbonis wygrał, co prawda turniej w Sao Paulo, ale należy podkreślić, że rozgrywany on był na nawierzchni ziemnej, a na twardej Federico nie radzi sobie najlepiej. Jednak pieniędzy na Falle nigdy więcej w życiu nie postawię, chociaż kurs na pewno będzie kusił. W kontekście rywalizacji z Polakiem nie ma to jednak większego znaczenia, powinien sobie poradzić z jednym i drugim. W trzeciej rundzie będzie na niego czekał najprawdopodobniej Raonic i będzie to prawdziwe wyzwanie Janowicza. Panowie jeszcze ze sobą w dotychczasowych karierach nie zmierzyli się, ale pewne podobieństwa nasuwają się same. Są rówieśnikami, wykorzystują swój wzrost do bardzo dobrego serwisu i nie mają kompleksów jeśli chodzi o grę z głębi kortu.

W singlu zobaczymy również innych Polaków. Łukasz Kubot stanie na drodze Serhija Stachowskiego po raz piąty. Ostatni ich pojedynek zakończył się zwycięstwem Ukraińca. Miało to miejsce w 2011 roku w Australii. Wcześniejsze trzy to Polak wspomina milej. Jak będzie tym razem? Łukasz nie stoi na straconej pozycji. Jeśli zagra tak, jak miesiąc temu z Monfilsem, będzie regularny i miał chłodną głowę, to wydaje mi się, że druga runda jest w zasięgu, a tam… właśnie Gael. Nie sądzę, by był zdolny do zrewanżowania się Francuzowi, ale nie będzie miał takiej możliwości, jeśli nie przejdzie Stachowskiego.