Sport

Li Na zakończyła karierę!

Li Na zakończyła karierę!

O zakończeniu tenisowej kariery przez Li Na mówiło się już od kilku tygodni. Porażki w pierwszej rundzie Roland Garros, następnie w trzeciej rundzie Wimbledonu były spowodowane nie tylko słabszą formą Chinki, ale głównie problemami ze zdrowiem. Przez urazy wycofała się z turniejów amerykańskich, US Open Series. Na dodatek tuż po Wimbledonie zakończyła współpracę ze swoim trenerem, Carlosem Rodriguezem. Przypomnijmy największe wydarzenia z tenisowej kariery Li Na. Urodziła się 26 lutego 1982 roku w Wuhanie. Ma 172 cm, 65 kg wagi. Zaczęła grać w tenisa w wieku 8 lat. Swój pierwszy turniej wygrała w 2004 roku w Kantonie. Jednak największa kariera przypadła na cztery ostatnie lata. Właśnie rok 2011 był dla niej przełomowy.

li-na-roland-garros

W styczniu wystąpiła w pierwszym finale wielkoszlemowym, w którym musiała uznać wyższość Kim Clijsters. Na tytuł nie czekała długo – już w czerwcu w Paryżu świętowała swoje pierwsze, wielkie zwycięstwo nad Francescą Schiavone. W 2012 roku poniosła trzy porażki w dużych turniejach – w Brisbane, Rzymie i Montrealu. Triumfowała za to w Cincinnati. Kolejny sezon rozpoczęła od zwycięstwa w Shenzhen. Po raz drugi wystąpiła w finale Australian Open, tym razem ulegając Wiktorii Azarence. Później przegrywała finały w Stuttgarcie oraz Masters w Stambule z Sereną Williams. W Wimbledonie doszła do ćwierćfinału (porażka z Radwańską), w US Open do półfinału. Obecny sezon rozpoczął się wyśmienicie dla Chinki. Ponownie rozpoczęła od wygrania turnieju w Shenzhen. W Australian Open trzeci raz wystąpiła w finale – tym razem już z pozytywnym skutkiem, pokonując Dominikę Cibulkovą zdobyła swój drugi tytuł wielkoszlemowy. W marcu przegrała finał w Miami z Sereną Williams.

Na+Li+2014+Australian+Open+Day+13+uEH_lvD8YStx

Spekulacje o przejściu na tenisową emeryturę się sprawdziły, Li Na opublikowała na Facebooku list do swoich fanów:

Moi drodzy przyjaciele,

Przez blisko 15 lat byliśmy częścią naszego wspólnego życia. Jako reprezentantka Chin na arenie międzynarodowej, rozegrałam setki meczów w WTA Tour, Fed Cup i Igrzyskach Olimpijskich. Zawsze byliście ze mną, wspieraliście mnie, kibicowaliście i zachęcaliście do rozwoju. Reprezentowanie Chin było dla mnie niezwykłym przywilejem i ogromnym zaszczytem. Na zawsze zapamiętam fakt, że miałam szansę przyczynić się do promocji tenisa nie tylko w Chinach, ale całej Azji. Ale w sporcie, jak w życiu, wszystko co piękne kiedyś się kończy.

Rok 2014 jest dla mnie jednym z najbardziej niezwykłych w moim życiu. Osiągnęłam kilka wspaniałych wyników, wliczając w to mój drugi wielkoszlemowy tytuł w Australian Open. Mogłam dzielić się swoim doświadczeniem z mężem, rodziną, państwem, drużyną i fanami. Ale był to także rok wypełniony trudnymi momentami, jak na przykład tym – podjęciem decyzji o zakończeniu mojej kariery tenisowej.

Niesamowite zwycięstwo w Australii napełniło mnie szczęściem, radością i niezwykłym poczuciem spełnienia. Ostateczna decyzja o odłożeniu rakiety tenisowej była trudniejsza, niż wygranie siedmiu spotkań w upalnym Melbourne. Po kilku miesiącach doszłam do wniosku, że moja chroniczna kontuzja nigdy nie pozwoli mi być taką tenisistką, jaką mogłabym być. Porzucenie sportu jest więc dla mnie, oraz mojej rodziny, właściwą decyzją.

na li

Wiele osób w tenisowym świecie wie, że w mojej karierze zmagam się z problemami z moim prawym kolanem. Czarne plastry na nim stały się moim znakiem rozpoznawczym. I choć uzupełniały mój wygląd na korcie, problemy z kolanem przezwyciężyły moje życie. Po czterech operacjach, setkach zastrzyków, które miały złagodzić ból, moje ciało wręcz błaga mnie o przystopowanie. Trzy poprzednie operacje miały miejsce na prawym kolanie, ostatnia lipcowa na lewym. Po kilkutygodniowych rekonwalescencjach, próbowałam przejść wszystkie potrzebne kroki, które pozwoliłyby mi wrócić na kort. Tym razem czułam, że jest inaczej. Moim głównym celem była jak najszybsza regeneracja, żeby zagrać w pierwszym turnieju WTA, rozgrywanym w moim rodzinnym mieście, Wuhanie. Próbowałam, ale moje ciało w wieku 32 lat mówiło mi, że nie będę już w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Ten sport jest po prostu zbyt konkurencyjny, żeby nie wystąpić na 100%.

Jako zwyciężczyni turnieju wielkoszlemowego i druga tenisistka w rankingu, podjęłam decyzję o zakończeniu kariery. Właśnie w taki sposób chcę odejść z touru. Jakkolwiek ciężko przyszło mi podjąć decyzję, przyjmuję ją ze spokojem. Nie mam żalu. Nie powinnam być na pierwszym miejscu, pamiętacie? Niewielu wierzyło w mój talent i umiejętności i udowodniłam im (a czasami sobie), że mylili się.

Odniosłam sukces międzynarodowy w dziedzinie sportu, która dopiero kilka lat temu się narodziła w Chinach. To, co osiągnęłam, przekroczyło moje najśmielsze wyobrażenia. Jestem niezwykle dumna z tego, że mogłam to osiągnąć dla mojego państwa. W 2008 roku były tylko dwa profesjonalne turnieje rozgrywane w Chinach. Obecnie jest ich 10, w tym jeden w Wuhanie, moim rodzinnym mieście. To jest dla mnie niezwykłe. Maria Sharapova, Venus i Serena Williams – takie gwiazdy przyjeżdżają do mojej miejscowości, żeby grać dla swoich fanów w Chinach! Tak, jak nie spodziewałam się być mistrzynią wielkoszlemową, tak nie spodziewałam się, że tak świetne sportsmenki będą grały w turnieju w Wuhanie.

Li Na

Mój wkład w rozwój sportu w Chinach jest dla mnie szczególnie ważny. Ale nie chcę na tym poprzestać. Razem z firmą managerską IMG, mamy wiele planów, które pozwolą na rozwój tenisa. Te plany zawierają otwarcie mojej akademii tenisowej, który zagwarantuje stypendia dla przyszłych tenisowych gwiazd. Wciąż jestem związana z organizacją Right to Play, która pozwala niepełnosprawnym dzieciom pokonać wiele wyzwań za pomocą sportu. Moja praca będzie się rozszerzać tak długo, jak będę w stanie pomagać potrzebującym. To, co było kiedyś marzeniem w Chinach, dziś jest rzeczywistością.

Z punktu prywatnego życia – oczekuję na nowy rozdział w moim życiu. Chciałabym założyć rodzinę i ponownie spotykać się z tymi ludźmi, z którymi nie miałam możliwości spędzenia czasu z powodu grania. Nie mogę się doczekać, żeby ponownie odwiedzić te miejsca, w których grałam i zobaczyć na świat z innej perspektywy. Chciałabym zwolnić i żyć w inny sposób – wolniej, spokojniej. Tenis to sport indywidualny i jako zawodnicy musimy skupić się przede wszystkim na sobie. Ale żaden zawodnik nie jest w stanie być mistrzem w samotności i nikt nie wie o tym lepiej, niż ja sama. Kiedy zaczynałam przygodę z tenisem byłam zwykłym dzieckiem, z pozaszkolnym hobby. Nie myślałam o tym, jaka przygoda na mnie czeka. Nie była ona łatwa, ale jest satysfakcjonująca. Mam nadzieję, że będę inspiracją dla wielu młodych dziewczyn, żeby uwierzyły w siebie, celowały wysoko i realizowały te cele z wiarą w siebie. Niezależnie od tego, czy chcesz być tenisistą, prawnikiem, lekarzem, nauczycielem – zachęcam Cię do uwierzenia w swoje możliwości i podążania za marzeniami. Jeżeli ja mogłam, Ty również możesz! Z ciężka pracą, Twoje marzenia mogą się spełnić.

Li Na

Jest to z pewnością ogromna strata dla kobiecego tenisa. Zawsze będzie nam brakowało tak dobrzej grającej i jednocześnie uśmiechniętej i sympatycznej Li Na. Również życzymy jej wszystkiego dobrego na nowej drodze życia i gratulujemy dotychczasowych sukcesów! A oto reakcje niektórych tenisistek :

Podobne wpisy:

Previous article
ATP Metz: Janowicz pomści Przysiężnego?
Next article
Półfinały nie dla Polaków
About the author
related articles
Petko
Nadal